11 wrz 2008
widzenie
śniegiem gwiazd posypane nade mną
solą potu obsiane pode mną
rżysko trosk kłujące we mnie
wydłubywać ból
daremnie
czasem szczęście wejdzie w nerwy razem z kimś
ale nie ma ten ktoś i ja nie mam czym
żyźnić gleby pod rośliną która w mnie moment gości
pod rośliną zwana kwiatem
radości
więc płomienie pokrzyw tylko chwastów piołunu gorczycy
lecz nie wyplewionemu z zielska to się nie liczy
patrzę pod siebie i nad siebie
bosym wzrokiem wspinam się wzwyż jak po śliskim murze
ale wszystko czeka milczące aż we mnie
razem ze mną ból i radość
umrze
chwila
mgnienie oka
ułamek nie do dostrzeżenia
iskra która by była lecz zgasła na wietrze
ulotny pyłek z drogi
wiatr dmuchnął - nic nie ma
coś
czym nawet mrówka tyłka nie podetrze
byt krótki jak nie życie
gdyż po narodzeniu
przy pierwszym źdźble oddechu odebrany ustom
ziarno jako las siane
by kiedyś spocząć w jego cieniu
ale nie wzeszłe
dlatego na miejscu lasu
tak bardzo cicho
tak pusto
mój dom
ten dom
to matka moja
ten dom
to ojciec mój
ten dom
to siostra
brat zmarły w niemowlęctwie
(zaledwie pięć tygodni miał)
na jego miejscu
oddech mój
pulsuje
słyszysz
tętnią dni
gdy idę
idzie także on
razem przez niewiadomy czas
każdy we własnym tkwi
każdego własny niesie
mogiłka brata jak pierś wklęsła
boli
coroczną niepamięcią
mój oddech też za ileś lat
znieczuli ziemia
zeżre piach
zapomną świece na mogile
że żyłem
nie byłem ważką ni motylem
przez góry lasy i doliny
toczyłem głazy dni
po każdym wschodzie
ciężar inny
lecz jeszcze żyje dom
mój dom
dopóki żyje siostra
ja
dopóki w pamięć wbite twarze
jak złote gwoździe w środek ram
jeden gwóźdź złoty
moja matka
drugi gwóźdź złoty
ojciec mój
a zgasła iskra
brat
wszyscy są przy mnie
wszyscy
bliscy
ja
ich pamięcią
trwam
zanim iskra zgaśnie
jeszcze ta twarz nad tobą
ciepłej kołysanki
a już pieni się biało
włosów fala żywa
od dziś stoisz podobny
do ojca i matki
choć miłość do tej pory niesiesz
jak niegdyś żarliwą
jeszcze nie przebrzmiał dzwonek
młody dzwonek szkolny
a już śnisz zatrwożony
sygnaturkę przyszłą
i stajesz - znak pytania
- jest Bóg
- czy pozwoli
zetknąć się z rodzicami
stopionemu z ciszą
jeszcze tkwisz w agonii
serce pociąg stuka
mowa wciąż mniej wyraźna
myśl choć ciemna - jasna
a już widzisz swą ciemność
i siebie w niej szukasz
- i nie odgadłeś chwili
kiedy iskra zgasła
Subskrybuj:
Posty (Atom)