7 lis 2008
moja bieda
moja bieda ma krzywy pysk
posmak piołunu
nie da się ocukrzyć
moja bieda ma długie nogi korzeni
głęboko sięgają w glebę życia
topór się jej nie ima
ogień się jej nie ima
nie wydobyć mi jej jak drzazgi
zza pazura czasu
nie wykarczować
- zbyt mocny to los
nie wyrwać jak zielska
- płonąca pokrzywa cierpienia parzy
rozłożyście przyrosła do mojego czasu
moja bieda
niby gałęzie dni minionych
do skamieniałego pnia
drzewa przeszłości
skwierczy jak słonina
piszczy jak mysz wygłodzona
w kącie nędznej chaty
popod zdartą miotłą
snem się od niej odrywam
kolorowym marzeniem
w nich bogacieję w sobie
każdego dnia
o świcie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz